Witajcie Kochani!
Nie było mnie tutaj kilka miesięcy. Przepraszam Was najmocniej! I od dzisiaj obiecuję poprawę :). A na początek kilka słów usprawiedliwienia.
Od połowy września nazbierało się u mnie w pracy. Jako Przewodnicząca Samorządu Doktorantów Pewnej Publicznej Uczelni Wyższej musiałam załatwić bardzo ważną sprawę dla naszej całej społeczności. Udało się ją rozwiązać dopiero po połowie listopada. Na szczęście według mojej myśli :). Co się jednak nastresowałam, to moje. W międzyczasie doszły mi zajęcia ze studentami. I ogólnie taka latanina na uczelni, bo to się projekty pewne kończyły. Z moim M. stwierdziliśmy, że skoro u każdego w pracy coś się pokończyło, to możemy w końcu wyruszyć na upragnione wakacje i … polecieliśmy na tydzień do Rzymu. W ostatnim czasie przygotowania do Świąt i … czas zleciał niesamowicie szybko. Miałam też problem z laptopem, który spędził 3 tygodnie na serwisie, gdzie bez żadnego uprzedzenia zainstalowali mi na nowo system. No to musiałam postarać się o odzyskanie plików. I się udało! Na szczęście wiem, że takiej kołomyi już nie będę miała, przez co będę miała więcej czasu dla Was :).
Skoro już wspomniałam o przygotowaniach do Świąt, to w sobotę byliśmy u znajomych i bawiliśmy się w ozdabianie pierniczków. Beata – autorka Pasji Kobiety zamieściła krótką fotorelację na swoim blogu i pokazała przepisy, z których piekła pierniczki. Ja z kolei chciałabym się z Wami podzielić przepisem na pierniczki, które piekłam rok temu.
Pewnie przed samymi Świętami Bożego Narodzenia już tutaj nie zajrzę, dlatego życzę Wam, kochani czytelnicy, aby spełniły się Wasze najskrytsze marzenia. Życzę Wam, żebyście zawsze i wszędzie byli sobą, bo jesteście zapewne wspaniałymi ludźmi, którzy nie muszą się zmieniać. Życzę Wam, aby te kilka świątecznych dni było spędzone w miłej, spokojnej, rodzinnej atmosferze. A na koniec życzę Wam powodzenia we wszystkich Waszych projektach.
Wasza Kasia Gosposia.