Dzisiaj chciałabym zacząć wpis nietypowo – pytaniem do Was drogie Panie Domu. Kochane, czy jest jakaś czynność w domu, którą lubicie wykonywać, a jest Waszym obowiązkiem? Myślę, że każda z nas coś takiego znajdzie. Dla jednej jest to sprzątanie, dla drugiej gotowanie, a dla trzeciej tworzenie dekoracji. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy – gotować wprost uwielbiam! A wiecie co się dzieje jak dużo się pichci? Nie? A zdarzyło Wam się kiedyś mieć przypalony garnek w domu?
No właśnie. Każdy kto gotuje prędzej czy później przypali garnek. Nie ma na to siły. Jak jeszcze jesteś świeżo upieczoną mamą, to takie sytuacje mogą zdarzać się częściej – jak potomek zapłacze, to często zapominamy o tym, co się pichci na kuchence i lecimy sprawdzić co z naszą pociechą. Ale właśnie odkryłam sposób na przypalony garnek! I tym sposobem się dzisiaj z Wami dzielę :).
Sposób na przypalony garnek
Mój garnek nie był jakoś szczególnie mocno przypalony, ale normalne mycie niestety nie pomagało. Przypomniałam sobie sposób, który w takich sytuacjach stosuje moja mama:
- do przypalonego garnka wlej wody – najlepiej tyle, by woda przykryła wszystkie powstałe przypalenia,
- do garnka z wodą wlej płyn do naczyń,
- mieszankę zagotuj, a następnie pozostaw na około 30 minut na wolnym ogniu,
- ostudź mieszankę i wymyj garnek druciakiem.
Prawda, że proste? Może sposób jest trochę czasochłonny (głównie ze względu na czas gotowania mieszanki), ale gwarantuję Wam, że skuteczny. Jak ratowałam przypalony garnek, to zdążyłam pozmywać wszystkie brudne naczynia oraz przygotować bazę na śniadanie dla siebie i małego M., więc wszystko działo się w tzw. międzyczasie. Jestem pewna, że w ciągu dnia też znajdziecie chwilę, by w ten sposób uratować swój ulubiony, ale przypadkiem przypalony garnek ;).
A czy Wy macie jakieś sposoby na przypalony garnek? Słyszałam też, że przypalony garnek można ratować jakoś octem lub solą. Stosowałyście kiedyś te sposoby? Jeśli tak, to czy się sprawdziły? Jestem bardzo ciekawa. Proszę podzielcie się swoim doświadczeniem w komentarzach!
3 komentarze
Dzięki! Fajny sposób – z pewnością się przyda 🙂 Choć od kiedy używam garnków granitowych, o przypaleniach nie ma mowy! Ale pozostałe… i tutaj przyda się Twój wpis 🙂
Karolina, a co to są garnki granitowe? Pierwszy raz słyszę tę nazwę! Chętnie się dowiem 🙂
Ja ostatnio jeszcze do gorącego garnka wlałam świeżej wody wsypalam sodę i zacytowałam jeszcze raz. Potem tylko drewniana łyżka i po spaleniznie ☺