Każda matka doskonale zna te dni, podczas których dzieciom nic nie smakuje, na nic nie mają ochoty i ogólnie ciężko im dogodzić, jeśli chodzi o jedzenie. No, ale powiedzmy sobie szczerze – dzieci, aby prawidłowo się rozwijać, to muszą jeść. Mały M. w ostatnim czasie miał sporo dni, gdzie nie chciał nic jeść. Ratowałam się wtedy przepisem na pyszne naleśniki, którym dzisiaj postanowiłam się z Wami podzielić :).
Pyszne naleśniki – składniki:
- 1 jajko,
- 1 szklanka mleka,
- 1 szklanka mąki pszennej,
- 1 cukier wanilinowy,
- olej do smażenia,
- dodatki: cukier, masło orzechowe, dżem itp.
Pyszne naleśniki – wykonanie:
- Do miski wlewam mleko oraz wbijam jajko. Składniki razem miksuję.
- Po chwili do masy naleśnikowej dodaję cukier wanilinowy i dalej miksuję.
- Stale miksując dodaję stopniowo przesianą mąkę.
- Jak masa zrobi się puszysta (będzie widać dużo pęcherzyków powietrza), to przestaję miksować.
- Na patelni do naleśników rozgrzewam olej i smażę naleśniki.
Porady
- Z tego miejsca chciałabym Wam polecić stosowanie przesiewacza do mąki. Odkąd go używam, to naleśniki czy ciasta są o wiele bardziej puszyste i mam wrażenie, że smaczniejsze. Swój przesiewacz kupiłam podczas zakupów w Ikei, ale taki gadżet z pewnością znajdziecie w każdym sklepie z artykułami gospodarstwa domowego w każdym mieście.
- Proporcje podane w przepisie wystarczą na usmażenie około 5 średniej wielkości naleśników. Jeśli potrzebujecie większej ich ilości, to zwiększcie odpowiednio proporcje składników. Jak smażę naleśniki dla naszej trzyosobowej rodzinki, to zawsze podwajam liczbę składników – liczba naleśników, które uzyskuję w ten sposób jest dla nas wystarczająca i każdy jest najedzony.
- Jeśli Twoje dziecko ma alergię na białko mleka krowiego (mały M. ma właśnie taką alergię), to wypróbujcie smażyć naleśniki z wykorzystaniem mleka Alpro – dostaniecie je w każdym większym sklepie, a jego cena wynosi około 8-9 złotych.
Przepis na naleśniki jest bardzo prosty. Wystarczy tylko trzymać się odpowiedniej proporcji składników, aby wyszły idealnie! Do tego bardzo smakują dzieciom – mały M. na hasło “dziś będą naleśniki” aż podskakuje z radości i bacznie obserwuje mnie podczas ich przygotowywania ;).