
Kiedy dowiedziałam się, że mały M. oprócz alergii wziewnych ma także alergie pokarmowe, to się przeraziłam. Nie wiedziałam jak gotować dla kogoś, kto nie może jeść produktów mlecznych, soi, jajek i orzechów. Sytuacja zmusiła mnie do kombinowania z przepisami. I w ten właśnie sposób powstał przepis na ciasto marchewkowe dla alergika. Jest ono proste i szybkie do zrobienia, a do tego niesamowicie przepyszne. Po prostu idealne na tę porę roku!
Ciasto marchewkowe dla alergika – przepis na blachę typu korytko/keksówka
Składniki:
- 2,25 szklanki mąki pszennej,
- 0,75 szklanki drobnego cukru,
- po łyżeczce proszku do pieczenia, sody i cynamonu,
- 0,5 szklanki oleju winogronowego,
- 4-5 średniej wielkości marchwie,
- 1 szklanka mleka roślinnego (ryżowego lub owsianego),
- 1 łyżka octu jabłkowego.
Wykonanie:
- nastawiam piekarnik na temperaturę 180 stopni,
- marchewki ścieram na tarce o drobnych oczkach. Do ciasta potrzebne będą 2 szklanki startej marchewki,
- do jednej miski wlewam mleko oraz ocet jabłkowy. Mieszam miksturę i zostawiam ją na kilka minut,
- do miski z startą marchewką dodaję olej winogronowy, a następnie mleko z octem,
- teraz zajmuję się suchymi składnikami – do osobnej miski wsypuję przesianą mąkę, proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną oraz cynamon, całość mieszam,a następnie dodaję drobny cukier i całość ponownie mieszam,
- do miski z suchymi składnikami dodaję mokre składniki (marchewkę z mlekiem, octem i olejem) i mieszam łyżką do całkowitego połączenia się składników,
- do natłuszczonej olejem foremki typu korytko przelewam masę, a następnie ciasto wkładam do piekarnika na ok. 50 minut. Po tym czasie ciasto sprawdzam patyczkiem i jeśli jest suchy, to ciasto jest gotowe :).

Uwagi
Jest to rzecz, która najpierw mnie przy pieczeniu marchewkowca troszkę przeraziła. Ostatnim krokiem jest sprawdzenie ciasta patyczkiem, który powinien być suchy. I w tym przypadku patyczek jest suchy, ale ciasto marchewkowe dla alergika pomimo tego jest wilgotne. I tak właśnie ma być! Jeśli jednak ciasto będzie za wilgotne (nie każdy musi takie lubić!), to przy następnym pieczeniu polecam delikatnie zmniejszenie ilości dodanych mokrych składników do przepisu.