Tekst ten zaczęłam pisać wcześniej zanim zapadła decyzja o ogólnopolskim zamknięciu żłobków, przedszkoli, szkół i uczelni wyższych. Wiem, że teraz panuje ogólny chaos, a w sklepach niektóre półki zaczynają świecić pustkami. W tym momencie może nas uratować tylko spokój i rozwaga oraz odpowiednie podejście do kwestii zakupów potrzebnych artykułów. Dzisiaj pokażę Wam jak przygotowaliśmy się do akcji “koronawirus i pobyt w domu”. Mam nadzieję, że artykuł będzie dla Was przydatny.
Zakupy jedzenia o długim terminie przydatności
Podczas pobytu w domu z pewnością przydadzą się Wam produkty o długim terminie przydatności. Pamiętajcie, że nie warto popadać w paranoję i kupować wszystkiego, co znajdziecie na półkach. Wybierajcie tylko produkty, które lubicie i które byście tak czy siak kupili. Dlaczego? Prawdopodobnie nie zdołacie zjeść wszystkiego co zakupiliście, a szkoda byłoby marnować jedzenie. Na grafice poniżej przedstawiam Wam produkty, które my kupiliśmy na zapas. Klikając na grafikę będziecie mieć możliwość pobrania przygotowanej przeze mnie listy zakupów.
Koronawirus i pobyt w domu, a zakup środków higienicznych i czyszczących
Oprócz jedzenia warto zadbać także o zapas środków higienicznych oraz czyszczących. Przepatrzcie miejsca, w których przechowujecie takie rzeczy i sprawdźcie ich stan. Uzupełnijcie je i dokupcie podczas jednych zakupów, by zmniejszyć liczbę wyjść do sklepów. Na grafice poniżej przedstawiam Wam produkty, które my kupiliśmy na zapas. Klikając na grafikę będziecie mieć możliwość pobrania przygotowanej przeze mnie listy zakupów.
Zapas lekarstw
Ministerstwo Zdrowia w ostatnim tygodniu umieściło listę leków, które zagrożone są brakiem dostępności na terenie naszego kraju. Zachęcam Was do przejrzenia tej listy (kliknij TUTAJ) i zorganizowania sobie zapasu potrzebnych Wam lekarstw. Leki z listy produkowane są często poza granicami Polski, więc istnieje możliwość, że przy zamknięciu granic (oby do tego nie doszło!) po prostu ich… zabraknie. Po potrzebne recepty zadzwońcie do przychodni – pamiętajcie, że teraz są one elektroniczne i wystarczy, że lekarz / pielęgniarka poda Wam przez telefon po prostu czterocyfrowy kod, który podacie w aptece.
Jeżeli zdarzy się, że Waszych leków nie ma w najbliższej aptece, to możecie ich poszukać w Internecie. Z całego serca polecam Wam portal Kto Ma Lek oraz Apteline. W tym pierwszym portalu sprawdzicie dostępność leków i macie możliwość zarezerwowania leku w wybranej aptece. Na tym drugim portalu zamawiacie leki jak w każdym sklepie Internetowym (nawet leki na receptę!) i możecie zrobić dostawę (darmową!) do wybranej przez Was apteki. Przy zamawianiu leków na receptę na Apteline zwróćcie uwagę na odpłatność – musicie zamówić od razu tak, jak macie wypisane na recepcie. Co ważne, przy opcji dostawy do apteki jest możliwość zapłaty bezpośrednio w aptece.
Koronawirus i pobyt w domu – kilka uwag
Pamiętajcie, że pobyt w domu ze względu na panującego koronawirusa, to nie są ferie. To nie jest urlop. To NIE czas na spotkania w kawiarniach, centrach handlowych czy placach zabaw. W miarę możliwości unikajcie także podróżowania komunikacją publiczną – autobusami, tramwajami, metrem czy pociągami. Cała ta akcja została zorganizowana po to, by właśnie OGRANICZYĆ ilość dużych zgromadzeń ludzkich.
Jeśli macie sprawę do załatwienia w jakimś urzędzie – NIE IDŹCIE tam. Zadzwońcie najpierw i w miarę możliwości rozwiążcie problem telefonicznie. Nawet jeśli macie umówione spotkania, to jest możliwość ich przełożenia na inny termin. Przykład? 18 marca miałam stawić się w Powiatowym Urzędzie Pracy. Napisałam maila, że w tym terminie nie mogę się pojawić ze względu na opiekę nad dzieckiem i proszę o wyznaczenie innej daty spotkania. Po chwili otrzymałam odpowiedź zwrotną z datą spotkania na kwiecień. Obiecano mi także, że w tym czasie nie dostanę skierowania na rozmowy kwalifikacyjne. W innych urzędach takie zmiany również nie będą problemem, ale MUSICIE sami o to poprosić, bo tylko na Wasz wniosek mogą zmienić datę spotkania.
Jeśli zdarzy się, że w sklepie stacjonarnym traficie na puste półki – nie denerwujcie się. Jestem pewna, że sytuacja w ciągu tygodnia się uspokoi i dostępność produktów będzie taka jak wcześniej. Jednak jeśli martwicie się, że nie macie potrzebnych rzeczy – zamówcie je przez internet np. na Allegro czy innych sklepach internetowych. Ja w ten sposób zamówiłam dla małego M. kartony mleka owsianego, makaron kokardki i buraczkowe kaszotto firmy Winiary. Jeśli martwicie się, że kurier może być potencjalnym źródłem zakażenia, to zamówcie zakupy do paczkomatów. Odbierzecie je wtedy w dogodnym dla Was momencie.
MAm ten komfort, że pracuję w domu, z którego wychodzę 2x w tygodniu po zakupy. Teraz mam zapas taki, że faktycznie mogę wychodzić rzadziej. Mam też szczęście mieszkać na końcu miasta, więc spokojnie mogę wyjść na spacer bez ryzyka spotkania kogoś chorego.
Co do sklepów, to tu zdania są podzielone. Znajoma pracuje w Lidlu, więc ma info z pierwszej ręki, że istnieje możliwość zamknięcia dużych spożywczaków (galerie handlowe już teraz są zamykane). Otwarte będą (chociaz wcale nie muszą) tylko małe osiedlowe sklepiki prowadzone przez właścicieli. Ceny tam będą kosmiczne. Dlatego jednak zakupy suche warto zrobić już teraz i nie liczyć na to, że zamówi się w internecie, bo tam też nie bierze się z kosmosu.
Ja też na ostatnich zakupach włożyłam do koszyka trochę więcej niektórych produktów, ale robię jeszcze dodatkową listę potrzebnych rzeczy. Chciałabym żeby mąż załatwił zakupy jeszcze dziś, tak abyśmy nie musiały wychodzić z domu przez najbliższy tydzień.
U mnie niestety siedzenie w domu nie wyjdzie, choćbym nie wiem jak chciała. Za ok. tydzień planowo do szpitala, a wcześniej jeszcze muszę do przychodni jechać zrobić badania. Terminu końca ciąży nie przesunę.